Broń jądrowa w Polsce. Premier czeka na spotkanie z prezydentem
Szef rządu chce spotkać się z Dudą po głośnym wywiadzie, podczas którego poruszony został wątek ewentualnego rozlokowania broni nuklearnej na terenie kraju. O udostępnieniu jej Polsce, w ramach NATO prezydent miał „rozmawiać kilkakrotnie”. – Nie ukrywam, że pytany o to, zgłosiłem naszą gotowość. Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokuje swoją broń nuklearną na Białoruś – wskazał.
– Jesteśmy sojusznikiem w Sojuszu Północnoatlantyckim i ponosimy zobowiązania również i w tym zakresie, czyli po prostu realizujemy wspólną politykę – powiedział prezydent w rozmowie z dziennikiem, którą opublikowano 22 kwietnia. Na słowa te zareagował Kreml. Rzecznik Władimira Putina zaznaczył, że w takim przypadku Rosja podjęłaby „niezbędne” środki w celu „zapewnienia bezpieczeństwa” – stwierdził Dmitrij Pieskow w rozmowie z agencją prasową Interfax.
Premier: Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, na kwestię „ewentualnej obecności broni atomowej w Polsce” zwrócił uwagę premier Donald Tusk. – Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem Dudą, bo ta sprawa dotyczy wprost i bardzo jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa – zaznaczył. Dodał, że chciałby „dobrze zrozumieć intencje prezydenta”.
Szef rządu powiedział, że „bardzo zależy” mu, by „Polska była bezpieczna i możliwie dobrze uzbrojona”. Powiedział jednak, że chciałby, aby „ewentualne inicjatywy były (...) bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych”. – I żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że tego chcemy – podkreślił 22 kwietnia, w rozmowie z dziennikarzami.
Tusk chce zapoznać się z okolicznościami
„Ta idea jest bardzo masywna i bardzo poważna” w ocenie premiera Tuska. – Musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji – podkreślił.
W poniedziałek do sprawy odniósł się m.in. generał Waldemar Skrzypczak. – Magazyny z bronią jądrową w Polsce to nie tylko cel dla rosyjskich uderzeń, ale i zachęta do działań dywersyjnych czy sabotażowych wymierzonych w te obiekty – stwierdził były dowódca Wojsk Lądowych dla „Wprost”.